Sprawdzony przepis!

Chciałaś babo chlebek na zakwasie – to masz, czyli mój pierwszy chleb na zakwasie


Kilka dni temu zaczęłam przygotowywać pierwszy w życiu zakwas do chleba. Wyszedł (i to dosłownie) wspaniale, więc zachęcona tym pierwszym sukcesem, postanowiłam upiec chleb.
Miał to być chleb mieszany, taki jakie pamiętam z dzieciństwa i za jakim po cichu tęsknię.





Składniki:
  • 400g zakwasu
  • 200g mąki pszennej
  • 200g mąki żytniej
  • 1 szklanka wody
  • 1 łyżeczka soli

Do odmierzonego zakwasu dodałam kombinację dwóch mąk. Następnie wsypałam sól i dolewając stopniowo wodę, mieszałam wszystkie składniki w mikserze, używając końcówki do wyrabiania ciast drożdżowych. Kiedy ciasto było już idealnie gładkie, przykryłam je ściereczką i odstawiłam na bok. W tym czasie przygotowałam podłużną foremkę, typu keksówka. Wysmarowałam ją olejem i wysypałam tartą bułką. Ciasto przelałam do formy, wyrównałam jego powierzchnię, ponownie przykryłam ściereczką i odstawiłam do wyrośnięcia. Ciasto rosło wolno i po trzech godzinach urosło może z dwa centymetry. Ponieważ nie należę do cierpliwych osób, postanowiłam nieco pomóc mu w rośnięciu. Nastawiłam piekarnik na 50 stopni i do ciepłego wstawiłam chleb. W ciągu pół godziny prawie wypełnił formę, wówczas wyciągnęłam go z pieca, posmarowałam jego powierzchnię wodą i obsypałam kminkiem. Niestety podczas tej operacji środek chlebka trochę się zapadł. Piekarnik nastawiłam na 220 stopni, chlebek dodatkowo lekko ponacinałam i włożyłam do gorącego piecyka. Po kilku minutach zmniejszyłam temperaturę do 200 stopni i piekłam go nadal. Po 40 minutach, sprawdziłam patyczkiem i kiedy okazał się suchy, wyciągnęłam do z pieca. Pięknie odstawał od brzegów formy i bez trudu udało się go z niej wyjąć.
W domu zapachniało chlebem. Nie mogąc się powstrzymać, odkroiłam kromkę ze skórką i spróbowałam. Miał dokładnie taki smak, jaki zapamiętałam a jakiego nie jadłam od wielu lat, chociaż przyznać muszę, że wyglądem mnie nie powalił. 
Zawołałam rodzinkę, która również spróbowała i tutaj rozczarowanie… dzieciom przyzwyczajonym do pszennego, drożdżowego pieczywa, chleb na zakwasie nie smakował.
Mąż przyznał, że doskonale pamięta ten smak ale on również preferuje miękkie bułki.
No cóż, będę miała pieczywo na kilka najbliższych dni, zaś w lodówce czeka zaczyn na nowy zakwas.